Witam.
Od jakiegoś czasu funkcjonuję na You Tubie.
Tworzyłem podstawową bazę filmów, więc nie proponowałem na blogu pustego kanału.
Teraz jest tam z 12 filmów na które serdecznie Was zapraszam.
Filmy to głównie poradniki (Guild Wars2, Battlefield 3), lecz inne tytuły też będę wrzucał (o modach, let's playe itd).
Link do kanału:
http://www.youtube.com/user/EyesnakeNr1?feature=mhee
przykładowy film (o farmie golda w Guild wars 2):
http://www.youtube.com/watch?v=A_TLOr8rELQ
Ps: Na blogu więcej będę pisał jak blog się rozbuja.
Pozdrawiam Eyesnake
EyesnakeNr1
niedziela, 7 października 2012
wtorek, 18 września 2012
"Prometeusz" - nadzieja fana "Aliena" umiera ostatnia
Dzisiaj o "Prometeuszu" megaprodukcji Ridleya Scotta dziejącej się w uniwersum "Obcego" i opowiadającej historię przed wydarzeniami "Obcego: 8 pasażer Nostromo".
Film zaczyna się ciekawie i tajemniczo. Przedstawiony świat robi piorunujące wrażenie. Świetna scenografia, kostiumy, efekty specjalne i zdjęcia Dariusza Wolskiego potęgują gęsty klimat filmu. Pojawia się android Dawid, który wprowadza jeszcze więcej zagadek do rozwiązania przez widza. To on jest najjaśniejszą postacią w "Prometeuszu". I tak film trwa, trwa i zaczyna wiać nudą. Dochodzą do tego inni bohaterowie napisani strasznie płytko, bez swojej historii, aż szczypie po oczach, że zaraz zginą. Dialogi miały być tajemnicze, ale z czasem zauważyłem, że to jakiś bełkot, bez celu, a ich tajemniczość do końca nie zostaje odkryta, albo okazuje się banalna. Wszystko przedstawia się widzowi jakby wychowany był na "Klanie" lub w grze mmo: przynieś, wróć i tak w koło z jaskini i z powrotem.
Od połowy filmu dochodzą jeszcze takie "kwiatki" jak: ucieczka bohaterki i ukrycie się przed ścigającymi ją lekarzami dwa pokoje dalej i już nikt jej nie szuka. Spokojnie dokonuje na sobie operacji, a później wraca do oprawcy. Efekt: oprawca stwierdza, że mogłaś się nie operować i pozbywać odkrycia stuleci. I jest ok (ogólny zamysł sytuacji, aby nie spoilerować). WDF?!
W obsadzie znalazła się również Charlize Theron, o której można powiedzieć, że jest piękna i tylko jej zależało, aby ze swojej postaci dać radę coś więcej wykrzesać.
A naprawdę mogło być pięknie, wystarczyło w pewnym momencie nawiązać do filmu "The Thing" i do statku wprowadzić nieokreśloną, zainfekowaną osobę i zostawić widza z niepewnością.
Podsumowując: "Prometeusz" jak dla mnie mógł nie powstać. Długie oczekiwanie i wysoko postawiona poprzeczka dodatkowo osłabiły odbiór filmu. Nie dowiedziałem się nic nowego (ciekawego), co bym nie wiedział po obejrzeniu "Obcego 1-4". A samo narodzenie rasy xenomorfów można było nagrać we wstępie w przyszłym remake'u Obcego.
Moja ocena 5/10 (bo klimat filmu robi niezłe wrażenie, film mało ma wspólnego z horrorem, obejrzeć i zapomnieć).
Nie polecam Eyesnake
Niezapomniane gry na konsolę z NESa (Pegasusa)
Konsola NES (Nintendo Emtertainment System) święciła swoje triumfy w latach 80 i początkach 90. W Polsce częściej można było spotkać odpowiednik tej konsoli o nazwie Pegasus (cóż łatwiejszy dostęp do pirackich kartridży z Rosji i Chin). Sprzedawano go wszędzie w sklepach i na targach (najczęściej u popularnych "rusków").
A oto moje Pegasusowe wspomnienia w Top 5:
5. Contra - przygotówka o dwóch przypakowanych komandosach, spełnienie marzeń o grze podobnej do megapopularnych filmów o Rambo, Komando i Predatorze (tak, wtedy w kinach rządzili Sylwester Stallone i "Arni" Schwarzenegger). Gierka prosta: szło się tylko w prawo strzelając, ale możliwość kooperacji z kolegą powodowała szczyt szczęścia.
4. Platformówki : Tini Toon Aventures, Kacze opowieści (Duck Tales) i Chip & Dale. Typowe mariopodobne gry skakane, na końcu etapu kończące walką z bossem. Bardzo sympatyczne i łatwe, najbardziej nadawały się, aby zająć czymś młodszego brata lub siostrę.
3. Hockey (nie mogę znaleźć dawnej nazwy): chyba najlepsza gra sportowa (drużynowa) w tym czasie (w raz z grą na pozycji 1). Można powiedzieć zwykły hokej, ale szybkie tempo, wymyśleni zawodnicy i kilka trybów wciągała na dłuższy czas w porównaniu z platformówkami, które nadawały się na jedno ukończenie.
Na koniec dodam, że nie ma co płakać, że kogoś ominęły czasy NESa i Pegasusa. Powyższe gierki można spotkać na PCie w formie przeglądarkowej na stronach internetowych o podobnej tematyce.
Pozdrawiam Eyesnake
poniedziałek, 17 września 2012
Avengers 3D rozrywkowa niespodzianka dla fanów komiksów
Avengers 3D rozrywkowa niespodzianka dla fanów komiksów
Pozdrawiam Eyesnake
Avengers 3D to film na bazie komiksu, który wreszcie spełnił oczekiwania fanów. Przed jego realizacją producenci raczyli Nas filmami o superbohaterach ciężko powiedzieć, że co najwyżej średnimi. Miało to za zadanie przygotować widza na nadchodzące Avengers. I tak kolejno męczyłem się oglądając Niesamowitego Hulka (2008), walczyłem ze snem na Kapitanie Ameryka (2011), dziwiłem się jak Thor (2011) nie może pokonać brata Loki'ego, który wygląda jakby miał anemię i nie wiedział co to wysiłek fizyczny. W przypadku Loki'ego ten sam zarzut mam do Avengers 3D, ale tam chociaż pasował do prześmiesznej sceny pod koniec filmu. Natomiast Iron Man 1,2 był całkiem niezły, a to za sprawą fantastycznej gry aktorskiej Roberta Downey Jr. Fakt, że postać była klonem zachowań i cech charakteru Sherlocka Holmesa i Dr House, lecz sprawdziła się wyśmienicie i dobrze sprzedała film.
Wracając do Avengers 3D. Wymienione filmy wypełniły swoją rolę, bo widz chociaż trochę zapoznał się z historią superbohaterów do której film często nawiązuje. Wykorzystanie tego rozwiązania pozwoliło odświeżyć dawne, niedokończone wątki fabularne, a także skrócić film do tylko 142 minut. Tak, tak film trwa 2 godziny i 22 minuty i szczerze, naprawdę da się to wytrzymać.
W filmie pojawiają się nowi bohaterowie Natasha Romanoff/Czarna Wdowa i Clint Barton/Hawkeye. I co z tego?! To, że do już znanych Roberta Downey'a Jr (Irom Man), bożyszczy dziewczyn: Chrisa Evansa (Capitan Ameryka), Chrisa Hemsworth (Thor, znany też z Królewny Śnieżki i Łowca) i Marka Ruffalo (naprawdę "niesamowity" Hulk) dołączyli: piękna Scarlett Johansson i Jeremi Renner znany z oskarowego The Hurt Locker. Ten film musiał się udać.
O czym to dzieło, które tak polecam. Nie ma co się oszukiwać. Jak zwykle w tego typu filmach jest o ratowaniu świata przed zagładą. Reżyser nie wysilał się nad skomplikowaną i ciężką fabułą tylko postawił na rozrywkowość i rozmach efektów specjalnych. Utarczki słowne między superbohaterami i niektóre gagi sytuacyjne zagwarantowały to co najważniejsze, czyli dobrą zabawę przez większość filmu (wyjątek schematyczny początek). Każdy pomyśli: Iron Man i Thor reprezentują przecież ciężkie charaktery i coś śmiesznego musi z tego wyniknąć, ale to co robi Hulk w każdej swojej scenie to SZOK! Nie sądziłem, że ta zielona bestia ma chociaż iskierkę poczucia humoru.
Za minusem Avengers 3D wskazałbym, że jego odbiorcą będą głównie fani komiksu, widzowie poprzednich wskazanych filmów oraz młodzież kochająca się w efektach specjalnych.
Pozostali mogą nie wyłapać niektórych smaczków w dialogach, a historia o superbohaterach nie zainteresować.
A może to trochę zachęci. Dla każdego coś miłego.
Pozdrawiam Eyesnake
Subskrybuj:
Posty (Atom)